Siedziałem przy stole.
Ktoś mówił.
Potem przestał.
Cisza pojawiła się natychmiast.
Nie jako brak słów.
Jako stan.
Zauważyłem ją szybciej niż to, że rozmowa się urwała.
⸻ Cisza jest najprostszą decyzją.
Nie wymaga argumentów.
Nie wymaga odwagi.
Nie zostawia śladów.
W ciszy niczego nie trzeba bronić.
Nic nie eskaluje.
Nic się nie domaga ciągu dalszego.
⸻ Ojciec używał ciszy, bo nie miał narzędzi.
Ja używam ciszy, bo wiem, że działa.
To nie jest różnica charakterów.
To jest ciągłość algorytmu.
⸻ Zauważyłem, że cisza świetnie reguluje napięcie.
Obniża temperaturę.
Rozprasza konflikt.
Odkłada decyzje na później.
„Później” w ciszy nie ma terminu.
⸻ Cisza nie jest przypadkiem.
Pojawia się dokładnie wtedy, kiedy rozmowa zaczyna coś zmieniać.
Jest reakcją obronną systemu.
Jak automatyczne zamknięcie aplikacji, która za bardzo obciąża procesor.
⸻ Piszę to oczywiście o sobie.
Inni ludzie radzą sobie z rozmową.
⸻ Im dłużej używasz ciszy, tym rzadziej zauważasz, że coś omijasz.
Cisza działa sama.
Nie trzeba jej pilnować.
To bardzo wydajny mechanizm.
⸻ 🔹 Zdanie-nóż Cisza nie psuje relacji.
Cisza konserwuje system, w którym nie muszę nic zmieniać.